wykopki :)
Dzisiaj się działo, i fajnie, niech się dzieje.
Jeszcze mini kopareczka nie skończyła swojego a już ekipa budownicza się zjawiła. Jak mróweczki się uwijali, szybciutko się rozłożyli, tu wzieli deseczki tam palete, druciki szybciutko pocieli i zbrojenie praktycznie gotowe, jutro mają jeszcze coś dokończyć i zalewamy :D
Na tym etapie to zaczyna być coś wreszcie widać, choć to wszystko jak na razie w ziemi się dzieje ;) ale my podjarani jesteśmy, w nocy ciężko spaliśmy bo przeżywaliśmy czy te fundamenty dobrze się wykopie, i czy ta kopareczka podoła :) podołała, 5h pracy i gotowe... i pomyśleć, że mój mąż chciał kopać ręcznie
a mała inwestorka biegała dziś w tunelach